Współpraca, która działa
W JYSK zespół to coś więcej niż grupa współpracowników. Liczy się wzajemne wsparcie, otwartość i wspólna odpowiedzialność za efekt. O tym, jak wygląda to w praktyce, opowiadają Damian Kozłowski, Zastępca Kierownika Sklepu w Warszawie, oraz Michał Chrostowski, Sprzedawca z tego samego sklepu.
Jak w rodzinie
W JYSK współpraca to codzienność, nie deklaracja. Damian przyznaje, że jego zespół jest jak rodzina - zaufanie i szczerość są tu ważniejsze, niż idealna zgoda: Nawet gdy trafiają się nieporozumienia czy zgrzyty, to zawsze staramy się porozmawiać na spokojnie, co było nie tak, żeby w przyszłości wiedzieć, jak się zachowywać - mówi Damian.
Najważniejsze jest zrozumienie i wzajemny szacunek. Różne charaktery potrafią się ścierać, ale zamiast konfliktu pojawia się rozmowa i chęć znalezienia wspólnego języka.
Większość czasu spędzamy ze sobą, więc fajnie jest iść do pracy z myślą, że wszystko między nami jest w porządku. To ważne, aby się dogadywać - opisuje Damian, który podkreśla też uważność kierownika. Ten potrafi dostosować obowiązki, gdy ktoś ma gorszy dzień, żeby każdy mógł czuć się komfortowo. Dzięki temu w pracy panuje zrozumienie, a nie presja.
Michał dodaje, że współpraca w JYSK działa także dlatego, że granice między rolami są elastyczne. Każdy wie, na czym polega praca innych – to buduje zrozumienie i wzajemny szacunek:
Doceniam w naszej firmie to, że różne role, np. Opiekuna Magazynu, Kierownika czy Sprzedawcy, przenikają się. Kierownik pracuje z nami nie tylko w biurze, ale również na sklepie i w magazynie. To bardzo ułatwia współpracę – pełnimy różne funkcje, ale znamy też zadania i kompetencje innych - mówi Michał.
Współpraca w praktyce
Jak zgranie i wzajemna pomoc w zespole przekłada się na rzeczywistość? Jeśli ktoś ma trudniejszy dzień, reszta reaguje naturalnie, wie kiedy przejść do działania: Zespół wspiera taką osobę, gdy ktoś ma na przykład dotowarować kołdry, poduszki czy materace, to pomożemy tej osobie w rozkładaniu towaru lub zamienimy się zadaniami - wyjaśnia Damian.
Takie drobne gesty budują poczucie bezpieczeństwa i zaufania. Michał zauważa, że w zespole każdy ma przestrzeń, by przyznać, że ma gorszy dzień i że to nie jest powód do ocen: Ja pytam po prostu ‘czy wszystko w porządku?’ Jednego dnia ja mogę zrobić coś więcej, innego dnia ktoś inny - dodaje Michał.
Taka postawa przekłada się na atmosferę. Nawet w okresach największego ruchu, jak kampania sprzedażowa Black Week czy przed świętami, w sklepie nie brakuje żartów i uśmiechu - dobra atmosfera to element pracy, nie dodatek.
Pomoc jest tu odruchem. Ludzie widzą, gdy ktoś ma więcej pracy i po prostu się włączają. Damian dodaje: Kiedy mam więcej rzeczy do zrobienia jako Zastępca Kierownika, ludzie z zespołu sami podpytują, czy mi pomóc, bo widzą, że latam w tą i z powrotem. Sam fakt, że pytają, czy mi pomóc, jest miły.
Wyniki, które robią się razem
Damian podkreśla, że sukces to gra zespołowa. Premia nie jest wyścigiem, tylko wspólnym celem: Gdy widzimy zielone indeksy i jest szansa na premię, to dodatkowo się mobilizujemy, np. ktoś jest zajęty towarem, to ktoś inny idzie do klienta. Każdy jest świadomy, że tylko wspólne działania pomogą osiągnąć cele. Fajne jest to, że każdy ma swój wkład.
Michał z kolei widzi w zespołowości realną motywację do współpracy, a nie do rywalizacji: Mam doświadczenie w handlu detalicznym z premią indywidualną i wiem, że w handlu stacjonarnym premia wypracowana wspólnie sprawdza się najlepiej. Rywalizacja o indywidualną premię potrafi rozbić zespół, a tutaj każdy wspiera siebie nawzajem.
Ich wspólne sukcesy potwierdzają, że to działa. Michał wspomina: Pierwszy to otwarcie naszego sklepu – osiągnęliśmy trzeci najlepszy wynik finansowy w historii otwarć. Drugi to jeden z konkursów sprzedażowych – od początku wierzyliśmy, że możemy wygrać i udało się. Otrzymaliśmy budżet na wspólne wyjście integracyjne.
Relacje, które niosą wynik
W JYSK zaufanie i współpraca to codzienny nawyk, nie hasło z plakatu. W takiej atmosferze praca po prostu działa - ludzie szybciej się dogadują, chętniej pomagają i bardziej angażują. Bo tu jedno wynika z drugiego: dobra relacja buduje wynik, a wspólny wynik wzmacnia zespół.